[PL / ENG] My Actifit Report Card: August 5 2025

Wtorek. Wreszcie cudna pogoda. Byliśmy na dworze w samo południe i w sumie trzeba było uciekać z placu zabaw przed upałem - a naprawdę, zdążyłam już zapomnieć, co to jest upał.

Tuesday. Finally, wonderful weather. We were outside at high noon, and we actually had to escape the playground to escape the heat—and really, I'd already forgotten what heat felt like.

Umówiliśmy się z dziećmi, że z okazji pogody dziś jemy lody. Potem okazało się, że musimy jeszcze pojechać na budowę, więc uznałam, że stamtąd na lody pojedziemy do Dziadków, a przy okazji odbierzemy zapomniany bidon. Pech chciał, że na budowie wyrosła nam pilna potrzeba wizyty w Leroy Merlin, i to nie w najbliższym mikołowskim, a w alpejskim, a jak się finalnie okazało - i tak musieliśmy jechać jeszcze do tego na Baildona. Wariactwo. Na lody do Dziadków przyjechaliśmy o 20, więc to była taka kolacja.

The kids and I had agreed to have ice cream today, celebrating the nice weather. Then it turned out we still had to go to the construction site, so I decided we'd go to Grandpa's for ice cream from there, and pick up a forgotten water bottle at the same time. Unfortunately, the construction site gave us an urgent need to visit Leroy Merlin, and not the one in the nearest Mikołów district, but the one in the Alps district. As it turned out, we still had to go to Baildon. Crazy. We arrived at Grandpa's for ice cream at 8 p.m., so it was a dinner of sorts.

Winowajcą tej całej sytuacji było lustro po lewej, które ma mały defekt, i które musieliśmy zareklamować, a następnie próbowaliśmy odkupić (nieskutecznie).

The culprit in this whole situation was the mirror on the left, which has a small defect, and which we had to complain about and then tried to buy back (unsuccessfully).

Daily Activity