Zgodnie z zapowiedziami, lunęło i to srogo.
Poniedziałek i wtorek to były zdecydowanie gorsze dla mnie dni. Chyba wdarła się depresja pogodowa, po niby zapowiadanym, ale jednak nagłym, przerwaniu lata. Dziś już jest lepiej, choć nie mogę się doczekać, kiedy lato wróci.
Wczoraj wyszłyśmy z Dzidzią po Bombla i dosłownie 10 metrów przed przedszkolem zaczęło lać tak, że do przedszkola ja weszłam cała mokra, a Dzidzia tylko troszkę, bo na szczęście osłonił ją dobrze wodoodporny daszek wózka. Wychodząc z przedszkola byłam już ubrana w kurtkę przeciwdeszczową, co nie zmienia faktu, że i tak wróciłam przemoczona, Bombel zresztą też, bo zacinało tak mocno, że odzież raczej nie dawała rady.
As predicted, it poured heavily.
Monday and Tuesday were definitely the worst days for me. I think a weather depression has set in, after the supposedly predicted, yet abrupt, end to summer. Today it's better, though I can't wait for summer to return.
Yesterday, Dzidzia and I went out to pick up Bombel, and literally 10 meters from the preschool, it started pouring so heavily that I entered the preschool completely soaked, and Dzidzia only a little, because luckily the stroller's waterproof canopy protected her well. When I left the preschool, I was already wearing a raincoat, but that didn't change the fact that I still came back soaked, and so was Bombel, because it was drenching so much that our clothes weren't really coping.
Było to jednak raczej dość miłe, bo było ciepło, a po powrocie do domu zrobiliśmy sobie ciepłe kakao i odkryłam w tym urok tego brzydkiego dnia.
It was actually quite nice, though, because it was warm, and when we got home we made ourselves some hot cocoa, and I discovered the charm of this ugly day.
Wieczorem podjechaliśmy na budowę obejrzeć skoszenie. Nieźle, dobrze, że panowie zdążyli przed tym deszczem.
Bomble zgodnie poszły w aucie spać, ale był to sukces zaledwie połowiczny, bo Bombel spał już do rana, ale Dzidzia wstała i chciała jeszcze trochę pobalować.
In the evening, we drove up to the construction site to inspect the mowing. Not bad, good thing the guys made it before the rain.
Bombels went to sleep in the car in unison, but it was only a partial success, as Bombel slept until morning, but Dzidzia got up and wanted to party some more.