Zimowy bałwanek.
W sumie, jaki mógłby być inny? Letni? Hehe.
A winter snowman.
In fact, what could be another? summer? Hehe.
I znowu gif.
And gif again.
Na skraju lasu, gdzie śnieg błyszczał jak tysiące diamentów, stał mały bałwanek Kamil. Miał wielki, okrągły brzuch zrobiony ze śniegu, oczy z węglików i nos z marchewki. Jego uśmiech był równie szeroki co jego ramiona z gałęzi.
Kamil uwielbiał patrzeć, jak dzieci bawią się na pobliskiej łące. Słuchał ich śmiechu i śpiewu, marząc o tym, by kiedyś móc dołączyć do ich zabawy. Ale Kamil był bałwanem, a bałwany nie mogą biegać i skakać.
Jednak Kamil miał marzenie. Chciał zobaczyć święta. Słyszał, jak dzieci mówią o Mikołaju, prezentach i pięknej choince. Wyobrażał sobie, jak to musi być wspaniałe.
Pewnej nocy, gdy księżyc świecił jasno, Kamil usłyszał dzwonki. Spojrzał w górę i zobaczył sanie ciągnięte przez renifery. To był Mikołaj!
– Mikołaju! – zawołał Kamil, machając rękami.
Mikołaj zatrzymał sanie i uśmiechnął się.
– Cześć, Kamil! Słyszałem, że chciałbyś zobaczyć święta.
Mikołaj wyciągnął z worka magiczną różdżkę i dotknął nią Kamila. W jednej chwili Kamil poczuł, że staje się lżejszy.
– Teraz możesz się poruszać! – powiedział Mikołaj.
Kamil był tak szczęśliwy, że aż podskoczył z radości. Potem wsiadł na sanie razem z Mikołajem i razem polecieli nad miastem.
Kiedy dotarli do domu, gdzie mieszkała mała dziewczynka, Mikołaj zostawił pod choinką piękne prezenty. A Kamil? Kamil został w pokoju, by pilnować prezentów i słuchać śmiechu dziewczynki, gdy je otworzy.
Te święta były dla Kamila najwspanialsze w życiu. A kiedy nastał poranek, Kamil wrócił na swoje miejsce na skraju lasu, z sercem pełnym radości i nadziei. Wiedział, że magia świąt zawsze będzie z nim, nawet jeśli on sam był tylko bałwanem.
I tak Kamil czekał na kolejne święta, marząc o nowych przygodach i nowych przyjaciołach.
On the edge of the forest, where the snow shone like thousands of diamonds, stood a small snowman named Kamil. He had a big, round belly made of snow, carbide eyes and a carrot nose. His smile was as wide as his arms from the branch.
Kamil loved to watch children play in a nearby meadow. He listened to their laughter and singing, dreaming of one day being able to join their fun. But Kamil was a snowman, and snowmen can't run and jump.
However, Kamil had a dream. He wanted to see Christmas. He heard the kids talking about Santa, presents and a beautiful Christmas tree. He imagined how wonderful it must be.
One night, as the moon was shining brightly, Camille heard the bells. He looked up and saw a sleigh being pulled by reindeer. It was Santa!
"Santa!" cried Kamil, waving his arms.
Santa stopped the sleigh and smiled.
"Hi, Kamil! I heard you would like to see Christmas".
Santa pulled a magic wand out of the bag and touched Kamil with it. In an instant, Kamil felt he was getting lighter.
"Now you can move!" said Santa.
Kamil was so happy he jumped for joy. Then he got on a sled with Santa and they flew over the city together.
When they reached the house where the little girl lived, Santa left beautiful gifts under the tree. And Kamil? Kamil stayed in the room to watch the presents and listen to the girl's laughter when she opened them.
This Christmas was the greatest of my life. And when morning came, Kamil returned to his place on the edge of the forest, with a heart full of joy and hope. He knew that the magic of Christmas would always be with him, even if he was just a snowman.
And so Kamil waited for the next Christmas, dreaming of new adventures and new friends.
Bajka stworzona przez Ciocię AI, Gemini
A fairy tale created by Aunt AI, Gemini