Będzie to ciężki tekst, żeby przede wszystkim nie wpadać w jakąś propagandę anty-OZE, która łatwo rezonuje w internecie za przysługą wschodnich sąsiadów. Postaram się wyjaśnić natomiast wyjaśnić, dlaczego możecie natrafić na relacji ludzi, którzy twierdzą, że zrobiono ich w butelkę. Z uwagi na to, że temat jest typowo polski, tekst będzie tylko po polsku.
Że zrobiono ich w butelkę. Bez dwóch zdań. Rzeczywistość jednak jest zbyt bardzo skomplikowana, żeby jednoznacznie stwierdzić, że winę za to ponoszą sprzedawcy systemów fotowoltaicznych, podczas to system sprzedaży i dystrybucji energii. Ale po kolei.
Rozliczenie poboru i sprzedaży energii w Ustroniu.
W tym artykule wskazywalem zakładane koszty jakie wiążą się z instalacją pompy ciepła i 10 KWp paneli (+ 15 KWh magazynu) vs utrzymanie pieca z eko groszkiem. Dzisiaj mam możliwość oceny, jakie realnie kosztu wystąpiły.
Krótki opis nieruchomości:
I need to stress out that the house was built in mid '90s following then contemporary technical terms. It was insulated few years ago and heating source (from coal) was replaced with heat pump last year.
It's a regular brick house (all-year-round), but nobody lives there on permanent basis. Before the change of heating source, we needed to go there from time to time to light up the furnace in order to keep the temperature above 0 C. Lest it falls below 5 C you might have a whole new renovation to do due to the frosting water in pipes and appliances might damage them. So, in order to calculate the former heating costs, you need to take into account travel cost (80km one way), time consumed etc. Go figure, when it was below 0 C outside, there was a need to visit the house once a week or so. If you wanted to go there on winter you would have to go there two days prior and load up the furnace or get someone do it. We have a neighbour that would help, but since he refused to get paid we didn't want to impose ourselves and keep that option for situations when up against the wall.
(amount of KWh used vs exported)
Sam wynik rozliczenia jest wkurzający, bo pomimo tego, że nikt w domu nie mieszka trzeba dopłacić 1300 zł, a tak naprawdę spójrzcie na to, że energia kupowana była tylko przez 1/3 roku:
W pozostałych miesiącach zużycie jest niewielkie i głównie wynika z nie zbilansowana w danej godzinie poboru.
Z faktury natomiast wynika, że:
Te 6149 KWh oddane do sieci skutkowało pomniejszeniem rachunku o zawrotne 726,80 PLN, co daje równie zawrotne 0,11 PLN/KWh. Natomiast koszt pobranej energii to 1,17 PLN/KWh
Jakie są przyczyny takiej sytuacji? Moim zdaniem są dwie:
https://x.com/bderski/status/1957525280374837556
Pożaliłem się na Twitterze sytuacją mojej mamy i otrzymałem odpowiedź, że najwidoczniej w ogóle nie wykorzystała magazynu i ma sobie ogarnąć automatykę np HA... Prawda jest taka, że zajęło mi to 4-5 dni przy wykorzystaniu pomocy braci w tym automatyka z polibudy. Alternatywą było wydanie ok. 2,5 tys. zł na urządzenie Breeze EMS albo poprzez zakupienie urządzenia z abonamentem 20 zł miesiąc, ale z niewiadomą integracją z instalacją, jaką mamy (producent niczego nie gwarantuje, testuje rozwiązanie na miejscu i może nie działać). Idąc dalej, z tego co widzę aplikacje, które mają dostęp do rynku energii zmieniły swoje podejście i już dostęp do ich API jest płatny.
Jak już wyżej wskazałem, podpiąłem serwer Home Assistant do falownika i teraz ręcznie około godziny 20:00 oddaję większość magazynu energii, żeby skorzystać z dynamicznych cen sprzedaży.
Jednocześnie udało mi się przekonać rodzicielkę, żeby zmieniła dostawcę z Tauron na Pstryk, czyli niezależnego dostawcę energii, który w swojej ofercie pozwala na import/export energii po cenie dynamicznych (zakup oczywiście z marżą i wszystkimi opłatami dystrybucyjnymi). Dzięki temu nie będzie się korzystać z zamrożenia ceny.
Dodatkowo w związku z przejściem do innego operatora, ten stary będzie musiał dokonać rozliczenia, a przez to dowiemy się, czy udało mi się poprawić cenę sprzedaży 1 KWh.
Jeżeli ktoś wchodził w ten "biznes" bez dokładnego rozważenia wszystkich za i przeciw, to wtedy takie rozliczenie może doprowadzić do takich zachowań, jak w filmiku poniżej. Moja mama myślała, że wynik będzie korzystniejszy, ale i tak oszczędność względem opalania węglem JEST. Natomiast ta oszczędność wobec wydanych kwot na instalację jest śmieszna i NIGDY nie zwróci się. Całe szczęście, że nam przydarzyło się to w domu letniskowym z niskim zużyciem. Gdybyśmy spędzili tam więcej czasu zimą, mogło by być wręcz tragicznie. Z pewnością będzie kolejny raport po tym jak Tauron rozliczy zużycie do czasu upływu terminu wypowiedzenia umowy.
Czyli zostaje off-grid z magazynem energii? Chociaż coś ostatnio też mi się obiło o uszy, że ma być jakiś podatek na magazyny nałożony.
To byłaby już mała przesada. Jeśli chcemy więcej energii odnawialnej, to powinna zajść praca u podstaw. Jeśli będzie się opłacało, to ludzie będą montować.
O mało co a wprowadzili pozwolenie na budowę dla magazynów, a ten podatek i tak wprowadzą, jeśli zbyt dużo złotówki zacznie uciekać bokiem, to szybko - nam miłościwie panujący - zmienią zdanie i nam dopierdzielą dodatkową opłatę czy podateczek. Niestety u nas off-grid jest możliwy tylko w pewnych warunkach.
Powiem ci, że ja sobie ogarnąłem chyba jedną z najbardziej komfortowych sytuacji. Mam panele 7 Kwh, które zasilają dom oraz ciepłą wodę. Ogrzewanie zapewnia mi kocioł, ale z bardzo wysoką wydajnością + bufor, który to trzyma ciepło bardzo długo. Palę węglem w zimę i to nie zawsze. Przez resztę roku palę drewnem z własnego lasu. Koszta są bardzo niskie. Węgiel służy bardziej jako "backup" na mrozy i to takie solidne. Minus to zabawa z leśniczymi. Plusy to koszta i dostęp do ciepłej wody bez rozpalenia. Czekam na kolejny post. Temat jest dla mnie ciekawy, gdyż sam myślę nad domkiem letniskowym.
Własne paliwo jest zawsze tańsze niż takie kupne. Moja sekretarka ma piec na drewno, ale nie mają lasu i wycinają co roku jakiś tam las. Wychodzi tanio, ale wkładają w to dużo własnej pracy a praca jest wymiernym kosztem. Dzisiaj - jak masz swój las - przejście na pompę ciepła ci się nie opłaci, ponieważ ogólnodostępne piece na zagozawanie drewna to jest sztos ( z dużym buforem).
W swoim domu, który buduję, mam pompę ciepła. Jeśli chodzi o dom w Ustroniu to nie jest dobrze (jak bym chciał), ale już u mnie wydaje się, że byłoby dobrze nawet bez PV.